wtorek, 16 grudnia 2014

Drum na drum Adasiowej Odzie


Kantyczki wiosenne walkowerem oddaję i moje śpiewanie
Pisanie szufladne zapchane miejscem i czasem
Scenopodobne kawałki egzaltycznie składne
Już nie dla mnie i nie dla ciebie i nie tymczasem
Patrzysz ze zdziwieniem jak bachory wywarzają
z dawna drzwi otwarte przez nasze i poprzednie naszych
głupot mądrotliwych wcielenie
Chcesz podpowiedzieć.. a gdzie ... nie słuchają
.... myśmy też nie słyszeli
Widno wola taka i nieboskie przeznaczenie
Drum na drum Adasiowa Oda
Po łbie gdzieś świszcze i dudni
Dzieckiem w kolebce już hydrześ niegroźny
Staremu centaurem już być pozostaje
a z falami mój Dobry Boże
nawet się fala z nami już nie fali
Więc samemu
sam za wszystko ze wszystkim
nie licząc na resztę
wszak nie zrozumieją
a Tyś przyjacielu
asertywnie
niezrozumiały
tak
Odzie żeńskiej
prawić pozostaje takie dyrdymały
To zawsze lepiej
choć i teraz i imię takie
że te młode o tym już zapomniały
Drum na drum Nowy Bezprymie
Świat prze na przód i przez przeszkody
Poniosły wreszcie myszy kota


bo ten przestał być młody

Krzysztof Hajbowicz

niedziela, 14 grudnia 2014

Piórko


Myślało ongiś piórko, że jest najlżejszym ptakiem na świecie. Szybowało, szybowało nad łąkami, lasami i miastem. Wierciło się radośnie w porywach wiatru, to w górę, to w dół, to w bok ... lecz ciągle spadało. Uśmiechem puchu pozdrawiało wróble, jaskółki i inne lotne patałajstwo. Myślało piórko – "wiara mnie unosi!" A to były wiry powietrza, nie znające nawet losu piórka, bowiem żyły swoim własnym życiem. Piórko w rezultacie wylądowało na kupce łajna. Piórko ze smutkiem pomyślało – "czyżbym sobie tak zasłużyło?!"


Żuk, któremu obcy był los piórka, bowiem żył swoim własnym życiem, przeciągnął je przypadkowo na brzeg kałuży. Teraz piórko żeglowało, pchane podmuchem wiatru. Pozdrawiało radośnie muszki i komary, które i tak nie zwracały na piórko zbytniej uwagi, bowiem żyły własnym życiem. Cieszyło się jednak piórko, że jego życie odmienił mu los, wszak może jest ono ptakiem wodnym? 
Wierzyło  przecież głęboko, a wiara jest podstawą ...?!. 
Szkoda tylko, że wynika (czasami?) z niedoskonałości wiedzy.

© Krzysztof Hajbowicz, fragment opowiadania "Zamek aniola"

piątek, 12 grudnia 2014

Zauroczenie


Metafizyczny walczyk
Tańczony w myślach
słowie uczynku
Przebacz mi Panie
Za rozsądku niesłuchanie
To nadnaturalne zjawisko
Walczyk w gwiezdnym pyle
Tafli jeziora
Polnej drodze i łąkach
Przebacz mi Panie
Za myśli, słowa i uczynki
Ten walczyk ...
Metafizyczny walczyk
Z poezją poezji
Słodkie delikatne wirowanie
Jak wstający poranek
Jak Dawidowy taniec

Wybacz mi ...


zielono , chyba wiosna -  data ?
Kto by się tym przejmował !!!


Krzysztof Hajbowicz

czwartek, 11 grudnia 2014

Kropla czasu

Na skraju murów pałacu
Czas spierał się z pięknem
Płakała księżniczka  zaklęta
W Alhambrę

Powabem fontann i powiek
Odbiciem blasków i wzroku
Warkoczami kolumn i włosów
Czary przepiękne i tajemnicze
Przenikały przez czas

Refleksem księżycowego sierpa
Pozostałego mimo wszystko
misteriami dziedzińców
Gestami dłoni - mury
Trwoniły ziarenka potęgi

Na skraju rzeczywistości
Czas przegrał z pięknem
Płakała Alhambra zaklęta

W księżniczkę

Krzysztof Hajbowicz